Lajtowe latanie...

Fotorelacje z podróży małych i dużych.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
terenowiecc
Administrator
Posty: 1734
Rejestracja: 24 gru 2009, 10:19
Motocykl: LC4
Lokalizacja: LCH

Lajtowe latanie...

Post autor: terenowiecc »

Dzisiaj od samego rana pogoda zapowiadała się obiecująco, więc zrywka, Kościół, wizyta na CPNie i w dzicz!
Zrobiliśmy z Brejdakiem ok.50km po okolicznych polach, lasach, łąkach. Fajowo latało się :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Więcej fotek w albumie:
http://picasaweb.google.pl/terenowiecc/05042010#

Tenerka jest cięższa od mojego 43F, być może czuć sporą różnicę w wadze ze względu na zbiornik - duży, ciężki, wysoko umiejscowiony i wydaje się cięższa, bo nie wiem co tam więcej ważyć może.

Ale ogólnie lata się w super, więcej takich wypadów :twisted:
mazi
Administrator
Posty: 1006
Rejestracja: 24 gru 2009, 11:58
Lokalizacja: LU

Re: Lajtowe latanie...

Post autor: mazi »

Było fajno, wyszedł brak formy po zimie... braki w stroju i kilka innych rzeczy.

Biegi po ucywilizowaniu pracy sprzęgła wchodzą tak jak powinny. Przynajmniej z tym nie ma problemu.
Muszę jeszcze opony zmienić na kostki, chociaż nad podziw dzielnie sprawdza się tylny mitas w terenie.
---
Pozdrawiam
mazi
Awatar użytkownika
ogur69
Po kostki w błocie
Posty: 298
Rejestracja: 21 sty 2010, 21:40
Lokalizacja: witnica

Re: Lajtowe latanie...

Post autor: ogur69 »

fajne macie tereny szkoda że tak sucho. umnie jak nie latam tydzień to pierwsze pare godzin mam brak formy dopiero na następny dzień czuje dobrze spszęta i jestem wjeżdżony
ludzie dzielą się na czystych i szczęśliwych
Awatar użytkownika
Tatsu
Lubiący błoto
Posty: 52
Rejestracja: 17 sty 2010, 16:39

Re: Lajtowe latanie...

Post autor: Tatsu »

endumazi pisze:Było fajno, wyszedł brak formy po zimie... braki w stroju i kilka innych rzeczy.

Biegi po ucywilizowaniu pracy sprzęgła wchodzą tak jak powinny. Przynajmniej z tym nie ma problemu.
Muszę jeszcze opony zmienić na kostki, chociaż nad podziw dzielnie sprawdza się tylny mitas w terenie.
Ja w swojej TT miałem założone uniwersalne Heidenauery (jakoś tak sie pisze - nie chce mi sie gonic do garażu by odczytać nazwę- wybaczcie). Teraz mam kostki Mitasa i jest o niebo lepiej. Asfalty zaliczam jak muszę. Na asfalcie troche chałasu ale do 90 dają radę. Za to teren to nie ma porównania. Żadna kałuża, błota czy kopne piaski, o niekoszonych łąkach nie wsponę nie robia na nich wrażenia. Po prostu motor jedzie gdzie ja chcę a nie tam gdzie opona sie uśliźnie. Radość z jazdy i z prowadzenia na kostach jest dużo lepsza. Testy zimowe, to jest lód i śnieg tez wyszły OK. Są tez dostępne kostki które nadają się do jazdy po asfalcie, troche inaczej ułożone i chyba gęsciej. Ale założę je na wyjazd w dalszą trasę gdzie może będzie trzeba zaliczać więcej asfaltu.
Awatar użytkownika
terenowiecc
Administrator
Posty: 1734
Rejestracja: 24 gru 2009, 10:19
Motocykl: LC4
Lokalizacja: LCH

Re: Lajtowe latanie...

Post autor: terenowiecc »

ogur69 pisze:umnie jak nie latam tydzień to pierwsze pare godzin mam brak formy dopiero na następny dzień czuje dobrze spszęta i jestem wjeżdżony
Po zimie muszę przyznać, że te 50km mnie zmęczyło, ale kwestia 2-3 wypadów i będzie lepiej.

Tereny jako takie są, poganiać można, ale ogólnie to płasko wszędzie i trzeba się sporo oddalać od miejsca zamieszkania żeby polatać.
Awatar użytkownika
Tomiacho
Po kostki w błocie
Posty: 330
Rejestracja: 31 mar 2010, 22:04
Motocykl: XT 600 43f
Lokalizacja: Piła

Re: Lajtowe latanie...

Post autor: Tomiacho »

To tak jest po zimie. Ja też jak ostatnio jeździłem to mnie wszystko bolało a w szczególności ramiona i ręce. Ale fajnie sobie możecie polatać. Ja na razie nie mam z kim. W okolicy same ścigacze i nikt na enduro.
Cold and Ugly

Ręce w błocie, chuj w tawocie to crossowiec przy robocie
ODPOWIEDZ