Strona 1 z 1

Lajtowe latanie...

: 05 kwie 2010, 16:23
autor: terenowiecc
Dzisiaj od samego rana pogoda zapowiadała się obiecująco, więc zrywka, Kościół, wizyta na CPNie i w dzicz!
Zrobiliśmy z Brejdakiem ok.50km po okolicznych polach, lasach, łąkach. Fajowo latało się :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Więcej fotek w albumie:
http://picasaweb.google.pl/terenowiecc/05042010#

Tenerka jest cięższa od mojego 43F, być może czuć sporą różnicę w wadze ze względu na zbiornik - duży, ciężki, wysoko umiejscowiony i wydaje się cięższa, bo nie wiem co tam więcej ważyć może.

Ale ogólnie lata się w super, więcej takich wypadów :twisted:

Re: Lajtowe latanie...

: 05 kwie 2010, 16:32
autor: mazi
Było fajno, wyszedł brak formy po zimie... braki w stroju i kilka innych rzeczy.

Biegi po ucywilizowaniu pracy sprzęgła wchodzą tak jak powinny. Przynajmniej z tym nie ma problemu.
Muszę jeszcze opony zmienić na kostki, chociaż nad podziw dzielnie sprawdza się tylny mitas w terenie.

Re: Lajtowe latanie...

: 05 kwie 2010, 19:04
autor: ogur69
fajne macie tereny szkoda że tak sucho. umnie jak nie latam tydzień to pierwsze pare godzin mam brak formy dopiero na następny dzień czuje dobrze spszęta i jestem wjeżdżony

Re: Lajtowe latanie...

: 05 kwie 2010, 19:57
autor: Tatsu
endumazi pisze:Było fajno, wyszedł brak formy po zimie... braki w stroju i kilka innych rzeczy.

Biegi po ucywilizowaniu pracy sprzęgła wchodzą tak jak powinny. Przynajmniej z tym nie ma problemu.
Muszę jeszcze opony zmienić na kostki, chociaż nad podziw dzielnie sprawdza się tylny mitas w terenie.
Ja w swojej TT miałem założone uniwersalne Heidenauery (jakoś tak sie pisze - nie chce mi sie gonic do garażu by odczytać nazwę- wybaczcie). Teraz mam kostki Mitasa i jest o niebo lepiej. Asfalty zaliczam jak muszę. Na asfalcie troche chałasu ale do 90 dają radę. Za to teren to nie ma porównania. Żadna kałuża, błota czy kopne piaski, o niekoszonych łąkach nie wsponę nie robia na nich wrażenia. Po prostu motor jedzie gdzie ja chcę a nie tam gdzie opona sie uśliźnie. Radość z jazdy i z prowadzenia na kostach jest dużo lepsza. Testy zimowe, to jest lód i śnieg tez wyszły OK. Są tez dostępne kostki które nadają się do jazdy po asfalcie, troche inaczej ułożone i chyba gęsciej. Ale założę je na wyjazd w dalszą trasę gdzie może będzie trzeba zaliczać więcej asfaltu.

Re: Lajtowe latanie...

: 06 kwie 2010, 06:58
autor: terenowiecc
ogur69 pisze:umnie jak nie latam tydzień to pierwsze pare godzin mam brak formy dopiero na następny dzień czuje dobrze spszęta i jestem wjeżdżony
Po zimie muszę przyznać, że te 50km mnie zmęczyło, ale kwestia 2-3 wypadów i będzie lepiej.

Tereny jako takie są, poganiać można, ale ogólnie to płasko wszędzie i trzeba się sporo oddalać od miejsca zamieszkania żeby polatać.

Re: Lajtowe latanie...

: 17 kwie 2010, 12:38
autor: Tomiacho
To tak jest po zimie. Ja też jak ostatnio jeździłem to mnie wszystko bolało a w szczególności ramiona i ręce. Ale fajnie sobie możecie polatać. Ja na razie nie mam z kim. W okolicy same ścigacze i nikt na enduro.