Weekend w Tokaju

Relacjonowanie wypraw a także planowanie nowych i szukanie kompanów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ArturS
Prawdziwy Endurzysta
Posty: 2258
Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
Lokalizacja: Łaziska Górne
Kontakt:

Weekend w Tokaju

Post autor: ArturS »

Tak sobie z małżowiną obiecaliśmy, że się skoczymy do Tokaju po wino. Wprawdzie dopiero co wróciłem z 10 litrami :lol: , ale zima długa jest :browar: Znalazłem potwierdzone info o tanim noclegu, właściwie w samym centrum Tokaju, wyszperałem też w street view http://goo.gl/maps/Jl3e1 i wychodzi wg ich strony, że pierwsza noc 6 euro za osobę na dobę. Niema więc co kombinować z namiotami, bo nocą już pizga.

Termin - któryś wrześniowy, bezchmurny weekend. W deszczu jechać nie zamierzam, ma być przyjemnie, bez niepotrzebnego gonienia i napinki. Wiem, tak mówiłem i o Rumunii, a jechaliśmy w gnoju, ale wtedy nie było odwrotu ;) Jak będzie już do końca roku zlewa, to trudno, nie jedziemy. Nikt do tego wolnego brać nie musi. Wg wróżenia z fusów (pogoda długoterminowa) ciekawie zapowiada się weekend 21-22.09.
Dojazd tylko i wyłącznie asfalt, raczej omijam autostrady, prędkości emeryckie 90-110km/h, czyli XT-tekowe, w terenie zabudowanym w obcym kraju licznikowe 50-55km/h :roll: Na miejscu oczywiście z chęcią powłóczę się po szutrowych wzgórzach.

Jeśli ktoś chętny, to zapraszam!

Info wystawiłem na kilku forach, więc może się przypałętać zarówno armatura, kradens, jak i szlifierka. Mile byłoby z kimś tam na miejscu zrobić przecinkę lekko offową, więc enduraki widziane najmilej :tenere:

ps.
Co do cen wina, to płaciliśmy 2 euro za litr :browar:
Awatar użytkownika
ArturS
Prawdziwy Endurzysta
Posty: 2258
Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
Lokalizacja: Łaziska Górne
Kontakt:

Re: Weekend w Tokaju

Post autor: ArturS »

Byli, wrócili, dupy wymrozili :lol: Nocą prze góry, to głupi pomysł, ale tak wyszło - było coś pod -2st., a ubiorem się na to nie przygotowaliśmy :roll: XTka Magdy spotkało to, co mnie w RO, tj. łańcuch nagle (dosłownie) wyciągnął się jak szmata i spadł na jednym z winkli :shock: Ale jeszcze z 500km wytrzyma, a później już zima i remonty ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ