Forum Użytkowników Yamahy XT

Tak tak, gdzie tam za rok Ale plan musi być i wygląda mniej więcej tak:
1. Lecimy samolotem
2. Wypożyczamy motocykle
3. Wbijamy w góry
Całość ok 3tyg.

Góry są wysokie. Wyższe niż wysokie Jeszcze takich nie widziałem na własne oczy Właściwie to wyższych na naszej planecie niema. Motocykle są mało terenowe, słabe, powolne i często się psują Nie będzie jak ze sobą zabrać super zbroi, stabilizatorów karku i cudownych SIDI Crossfire

A gdzie? A Indie i Himalaje Ktoś chętny?

Oby się udało

Skoro Indie to zapewne jazda na Royal Enfield'ach ?
Mimo to fajna przygoda się zapowiada, biorę pod uwagę kiedyś taką wyprawę.
Może za rok bedę szukał kontaktu z organizatorem,,,

Napisz coś o planowanej trasie - skąd, dokąd?
Ile kg bagażu bedzie można zabrać z PL?
Rozumiem, że beedzie jechac równolegle jakiś serwis Royala?
No i cena za całość, w tym przelot, wizy, kwatery, paliwo itp?

Zgadza się, będą Royale. Wstępnie wszystko powinno się zmieścić w 5000pln - zależy od kosztów przelotów. Żaden serwis-car. Motocykle będą z wypożyczalni. Z początku plan był na 350-tki, bo są najtańsze w najmie, ale już kilka osób nam je odradziła - za słabe i zbyt awaryjne. Będą więc 500-tki. Trasa się układa

Macie już jakieś zaplecze teoretyczne odnośnie Indii?
Ja byłem w Indiach w czerwcu/lipcu i:
- dzień trwał około 12 godzin, jak przez cały rok (!)
- był monsun (!)
- było bardzo specyficznie i wcale miejscami nie tak tanio.
Co prawda ja byłem na południu, w Kerali. Na północy dzień może trwać trochę dłużej i nie docierać monsun.
Warto zapoznać się z cenami lotów w zależności od pory roku.

Właśnie ze względu na monsun odpuściliśmy lipiec. Podobno na trasę, którą mamy do zaliczenia, można przejechać jedynie w lipcu, sierpniu i wrześniu, ale lipiec ze względu na pogodę może być kompletną wtopą, natomiast wrzesień to już znacznie krótszy dzień. Pomysł jest sprzed kilku dni, więc dopiero zaczynamy zbierać info. Kumpel atakuje mailami wszystkich, którzy tam już byli, z reguły obcokrajowcy. Wiadomo już, że motki trzeba brać z rekomendowanej wypożyczalni, z której nie wyjedziemy sprzętem nadającym się jedynie do remontu. Oczywiście kosztuje to więcej, ale nikt nie chce kiblować tygodnia grzebiąc się w smarach

Podobno Enfieldy nadają się do jazdy dopiero mniej więcej od 2008 rocznika (z pamięci piszę). Coś tam poprawili z jakością wykonania.
Motorówkę z rekomendowanej wypożyczalni udało mi się zepsuć w jakieś 15 minut. Niechcący.
Taki tam jest mniej więcej klimat. Przygotujcie się na poważny szok. Oczywiście wszystko jest dla ludzi.

Ruch uliczny wygląda różnie, raz poprzecznie raz podłużnie, a próbka (kręcona przeze mnie i kumpla) jest tu:
https://www.youtube.com/watch?v=iovTsp8lYO8

Parę innych naszych filmików z Indii tu:
https://www.youtube.com/user/bosifilm77/videos

Ogólnie to ja po 2 tygodniach chciałem do Mamy, a przed ostatnie 3 dni odliczałem godziny. Ale było to dawno, nie miałem jeszcze motoru i byłem miękką fają.