Forum Użytkowników Yamahy XT

Pacjent Yamaha tt600re z 2004r.
Wczoraj wybierałem się na rajd nawigacyjny.
Moto nie chciało zapalić (słaby Aku) więc odpaliłem na pych. W czasie rajdu w terenie zgasł. Naciskam rozrusznik i mieli, puszczam guzik nadal mieli parę razy. Koniec. Jeden przewód dochodzący do rozrusznika trochę się stopił. Przewód odłączony moto na pych i do domu dotarłem.
Akumulator nowy zamówiony, przewód też. Coś jeszcze będzie potrzebne?
Wcześniej jak moto postało z tydzień to trochę trzeba było pokręcić zanim odpalił.
Jakieś pomysły bo z elektryki to ja noga jestem.
Pozdrawiam

To zależy jak mielił ten rozrusznik, czy to była oznaka słabego akumulatora, czy awarii. Jak zmienisz aku i będziesz pewny że jest naładowany jak trzeba, musisz sprawdzić sam. Jak zakręci dobrze i zapali, to znaczy że wszystko jest ok. Przez internet trudno powiedzieć na tą chwilę co się stało.

Jak dojdzie aku zamontuję i dam znać.
Dzięki.

Jak odpaliłeś samodzielnie sprzeta na pych to moje uznanie albo kondolencje .
Z przepaści na 3 biegu jak uda się zakręcić tym piecem to jest sukces .
Co do reszty to mam podobne zdanie jak kolega wyżej zapodał - po za tym mała uwaga jak kupisz jakieś "gówniane" aku to pożyje ci sezon może dwa .

Samemu na asfalcie z górki 2 bieg. Na szutrze z pasażerem na 3 poszło również z górki.

paliłem 3tb na pych z lekkiej górki z dwójki i trójki, nie dało rady, lina do auta i ogień w dodatku z pasażerem bo samemu się ślizgał, a że lina była przywiązana przez lagi paskiem to zerwało pasek, po prostu pękł, może kwestia kompresji i zdrowego silnika więc na szutrze nie wiem jak to możliwe już całkiem

Nowe aku wstawione. Moto chodzi. Trochę mnie jeszcze zastanawia ten samoczynnie pracujący rozrusznik przed awarią. Trzeba będzie sprawdzić w wolnej chwili.